Skip to main content
Kolejna ofiara zaniedbywania kotów na terenie miasta Łódź? Kot domowy żyjący na terytorium szpitala od uwaga, lat 20 – powiesz, że ktoś musiał o niego dbać, że tyle żyje? To się nazywa przetrwanie. To się nazywa szczęście, że kot tyle przetrwał w wyniku zaniedbania przez ludzi.
To przedstawiciel tych szczęśliwych kotów bezdomnych. Kto powinien udzielić kotu pomocy? Przede wszystkim gmina Łódź i Instytut CZMP, na którego terenie się znajduje.
Poziom empatii wśród osób zarządzających szpitalem niezaskakujący – ciekawe czy z taką troską podchodzą do swoich obowiązków zawodowych?
Kot na terenie szpitala jest jak wykazuje opis całkowicie oswojony – więc kotem zajęli się ludzi, wystarczyło ciut chęci, jaki wykazała autorka ze strony osób odpowiedzialnych prawnie by pomóc zwierzęciu. Nie, to nie zadania i obowiązki fundacji czy wolontariuszy a dla lokalnych urzędników.
Przypominam, że obecność kota domowego na dworze (niezależnie od oswojenia) nie sprzyja jego zdrowiu i życiu, jak i lokalnej faunie, a to przekłada się także na florę. Kot domowy nie ze swojej winy jest gatunkiem obcym, inwazyjnym gatunkiem obcym. W związku z tym należy się mu wsparcie i pomoc.
Straż Miejska w Łodzi czy to też dziki kot, który powinien zostać na ulicy według Państwa?
Województwo Łódzkie podobno zarządzacie tym szpitalem? Utrzymywanie bezdomnych zwierząt, które żyją i umierają w bezdomności jest powodem do radości i dumy? 20-letni kot, kot, który powinien wygrzewać kości na wygodnym łóżku od 20 lat kręci się i jest utrzymywany w formie bezdomnej na terenie Waszego szpitala.
Mieszko Eichelberger

Zoopsycholog specjalizujący się w zachowaniu kotów domowych. Opiekun zwierząt domowych, edukator oraz pasjonat działań pro przyrodniczych. Moją pasją jest walka o poprawę warunków życia kotów domowych w Polskim systemie prawnym, przy okazji walczę też o wsparcie bioróżnorodności.

Leave a Reply