Skip to main content

Kilka lat temu jedna z popularnych behawiorystek napisała poradę dla swoich czytelników (nie zamierzam jej robić reklamy, ta sama osoba twierdzi, że kot nie jest w pełni udomowiony co jest zwyczajnym szurostwem), że każda forma interakcji fizyczna między kotami to agresja i nie wolno do niej dopuszczać, nakazała takie zachowania przerywać – niestety powiela te informacje na swoich szkoleniach i wielu młodych i naiwnych behawiorystów za nią zaczęło powtarzać ten dyrdymał.

Czemu dyrdymał? Już tłumaczę.

Oczywiście zdarzają się spięcia między kotami od agresji biernej po czynną, od defensywnej po ofensywną – czasem z mniejszą, czasem z większą eskalacją, jednak twierdzenie, że zachowania łowieckie, polowanie na siebie czy pacanie się łapami przez koty, a następnie powrót do wspólnego leżenia, spania i mycia się – jest nadużyciem i nadmiernym straszeniem ludzi.

Oczywiście, jeśli jeden kot ucieka a drugi go goni, i relacja jest widocznie jednostronna, że jeden kot zachowuje się jak ofiara w drugi jak ofensywny agresor, jeden z kotów pozostawia mocz i kał pod sobą, chowa się w najgłębsze dziury i jest męczony, stalkowany – nie może podejść do kuwety, miejsca karmienia to mamy poważny problem, koty należy oddzielić, przebadać u lekarza weterynarii i zająć się naprawianiem relacji.

Jak pisałem w artykule o socjalizacji pierwotnej kocięta uczą się na sobie zachowań z zakresu agresji, polują, podgryzają, bawią się i wykonują markowane ataki i działania łowieckie na reszcie rodzeństwa i matce, zachowanie wpisane w geny, normalny etap rozwoju psychospołecznego kota domowego, i nagle podobne zachowanie (pamiętamy o zrównoważeniu) staje się poważną agresją i należy jej unikać i zaprzestawać takiego działania? Sprawa wydaje się bardzo naciągana jakby ktoś się bał problemu zachowań agresywnych i z góry chciał zakazać fizycznych starć (choćby markowanych) by uniknąć potem konieczności rozwiązywania takich problemów. Moje doświadczenie podpowiada, że dobrze dogadane koty, którym zakażemy interakcji większej niż leżenie obok siebie może doprowadzić do nerwowych reakcji, frustracji i dopiero może doprowadzić do jakiejś tragedii.

Oczywiście powinniśmy być pewni czy na pewno nie ma między naszymi kontami konfliktu i warto zweryfikować to we współpracy z lekarzem weterynarii, zoopsychologiem lub behawiorystą zwierzęcym (część ekspertów po kilku filmikach jest nawet wskazać Ci czy masz problem z realną agresja czy markowanym polowaniem, czy zabawą w przepychanki).

Mieszko Eichelberger

Zoopsycholog specjalizujący się w zachowaniu kotów domowych. Opiekun zwierząt domowych, edukator oraz pasjonat działań pro przyrodniczych. Moją pasją jest walka o poprawę warunków życia kotów domowych w Polskim systemie prawnym, przy okazji walczę też o wsparcie bioróżnorodności.

Leave a Reply