Skip to main content

Bardzo dużo w internecie można znaleźć na temat procesu socjalizacji z izolacją, a dziś przychodzę do czytelników w tematem socjalizacji pierwotnej – czy te terminy są tym samym? Nie do końca, ale nie jest też prawdą, że oba terminy nie mają nic ze sobą wspólnego. Socjalizacja najogólniej to proces uczenia się, przyswajania wszystkiego z czy styka się istota, której dotyczy proces socjalizacji pierwotnej. Tak jak w przypadku małego dziecka okres pierwszych kilku lat życia jest najbardziej intensywny i najważniejszy w rozwoju i przekłada się później na zachowania i reakcje w życiu dorosłym.

Żeby czytelnicy nie uważali, że socjalizacja trwa w okresie kocięctwa a później niż nie, kot tak jak człowiek uczy się cały czas – z wiekiem jednak efektywność, intensywność i docieralność nowych czynników jest mniejsza, mniej efektywna.

O socjalizacji pierwotnej możemy mówić w okresie życia do czasu spędzania czasu z matką, rodzeństwem czy innymi członkami grupy rodzinnej, w której wychowują się kocięta (czasem inne kotki, kocury – które mają w sporej większości rewelacyjny kontakt z kociętami, bywają unikalne w pomocy wychowawczej kociąt, gdy matki nie ma lub nie jest zdolna zajmować się miotem). Rekomendowane jest pozostawienie kociąt z matką i rodzeństwem to minimalnego wieku 12 tygodni, jednak jak wynika z doświadczeń naszego zespołu z matką rekomendujemy pozostawienie do 16 tygodnia życia (czwarty miesiąc). Jeśli nie ma matki lub miot został odrzucony rozsądną opcja jest dobranie do kociąt dorosłego (trzy, czteroletniego) kocura, który powinien choćby w podstawach ustawić brykając kocią młodzież – wtedy zostawić należy kocięta razem nawet do 24 tygodni razem – czyli nawet sześć miesięcy.

W trakcie pierwotnej socjalizacji kocia matka zajmuje się fizyczną opieką nad kocięciem – karmi, pobudza układ trawienny do wydalania, i zapewnia czystość. Mruczenie, pomiaukiwania – komunikacja z kocięciem, dogrzewanie własnym ciepłem – zapewnienie bezpieczeństwa. Najbardziej intensywny i ważny czas socjalizacji pierwotnej to w zależności od indywidualnych cech kocięcia okolica czwartego – szóstego tygodnia życia. Wtedy kocie zaczyna stawać i poruszać się na czterech łapach. W okolicy szóstego tygodnia pojawiają się pierwsze mleczne zęby. W tym też czasie, jeśli mamy kocięta na odchowaniu – w okolicy piątego, szóstego tygodnia możemy dostawiać kociętom stałe pokarmy (raczej zmielone mokre karmy z wodą, delikatne pasztety), gdyż w tym czasie matka zaczyn odstawiać kocięta od karmieni piersią. Pamiętajmy, że kotka w okresie karmienia powinna być na specjalnej odpowiednio kalorycznej diecie – w temacie żywienia powinniśmy rozmawiać z dietetykiem zwierzęcym (niekoniecznie lekarzem weterynarii). Jakość pokarmy dla kotki jest niezwykle ważne dla zdrowia fizycznego, psychicznego kociąt i gra istotą rolę w socjalizacji pierwotnej. Jedną z najważniejszych elementów socjalizacji są doświadczenia, jakich nabiera kocię od matki jednak drugim kluczowym czynnikiem dobrej realizacji tego procesu jest rodzeństwo (w przypadku jedynaka lub śmierci rodzeństwa, po zweryfikowaniu stanu zdrowia, wprowadziłbym jedynaka do innego miotu kociąt).

Po co kociętom inne kocięta, w trakcie intensywnego wzrostu oraz wzrostu zdolności ruchowych, kocięta biegają, z sobą i przed kimś, wspinają się i spadają z różnych miejsc, eksplorują niemal każdą dostępną im przestrzeń szerząc zniszczenie i chaos. Owa bieganina, chaos, gonitwy i demolka to wzajemna stymulacja – ćwiczą swoją siłę, równowagę i ogólnie zdolności fizyczne swojego małego ciała. W tym czasie także podczas biegów, skoków zaczynają się łapać, podgryzać i próbować atakować – zaczyna się proces nauki polowania – koty uczą się jak, gdzie, jak mocno i intensywnie się bawimy a jak wygląda polowanie – taką naukę nazywamy inhibicją gryzienia. Kociaki podczas swojej nauki prócz atakowania siebie i próbowania się w temacie – próbują i zaczepiają także matkę, która bierze czynny udział w wychowaniu pokazując kociętom gdzie ich miejsce. Za mocno ugryziesz to matka lub inny starszy kot spuści Ci taki łomot, że dowiesz się, że tak nie wolno. Oczywiście, że jak ugryziesz brat czy siostrę oni także odwdzięczą Ci się drapnięciem w zadek lub pazurem po nosie, albo ugryzieniem w kark lub ucho. Brak możliwości przejścia przez proces inhibicji gryzienia (który dzieje się najczęściej między 7 a 12 tygodniem życia) może skutkować serią zaburzeń behawioralnych pt. „mój kot mnie gryzie, drapie i nie chce się uspokoić” – więc drogi czytelniku lub gościu na stronie, Twój kot Cię atakuje gryzie i nie chce się uspokoić, bo nikt nie pokazał mu, że nie wolno, że boli, że tak robić nie powinien. Nie miał możliwości, czasu ani warunków by ktoś go tego nauczył – i tu mamy zwierzę, które do końca życia będzie miało pewien rodzaj problemu. Zwierzę nie jest tu jednak winne, winien jest ten, który kocię przed 16 tygodniem życia odebrał z miotu i od matki, to problem behawioralny zwierzęcia na życzenie człowieka.

Podczas procesu socjalizacji pierwotnej i w trakcie okresu, który spędzają kocięta z rodzeństwem i matką uczą się także wielu innych przydatnych zachowań jak choćby:

  • zdolność do komunikacji wewnątrz i zewnątrz gatunkowej –
  • zdolność radzenia sobie z lękiem,
  • zdolność radzenia sobie ze strachem,
  • zdolność do radzenia sobie z frustracjami,
  • zdolność i strategie życia z człowiekiem,
  • oraz wiele pomniejszych zdolności, strategii wynikających z doświadczenia starszego kota, kocię uczy się poprzez obserwacje i naśladownictwo,

Co warto podkreślić zbyt wczesne odbieranie kociąt od rodzeństwa i matki daje ogromny negatywny bodziec do wyrośnięcia z kocięcia problematycznego młodego kota w konsekwencji nie do końca stabilnej i potencjalnie problematycznej jednostki – kota o dorosłej wadzie czterech, pięciu kilo, którego okiełznanie może być opłacane wysiłkiem fizycznym, psychicznym a przede wszystkim rachunkami finansowymi od behawiorysty, zoopsychologa i lekarza weterynarii. Więc ostrzegamy, dbaj o koty, dbaj o swój portfel i nie bierz zbyt wcześnie kociąt z miotów. Nie jesteś w stanie zapewnić pomocy i wychowania kocięciu lepszej niż ta otrzymana od matki i rodzeństwa.

Mieszko Eichelberger

Zoopsycholog specjalizujący się w zachowaniu kotów domowych. Opiekun zwierząt domowych, edukator oraz pasjonat działań pro przyrodniczych. Moją pasją jest walka o poprawę warunków życia kotów domowych w Polskim systemie prawnym, przy okazji walczę też o wsparcie bioróżnorodności.

Leave a Reply