Skip to main content

Przede wszystkim należy podkreślić, że kot domowy to gatunek udomowiony, tym samym jego obecność poza siedziba ludzką jest szkodliwa dla kota i dla dzikiej przyrody. Jest to wrogie i srogie środowisko dla świeżo urodzonych kociąt – bez opieki matki i człowieka szansę na przetrwanie są niewielkie, niemal 90% kotów urodzonych na ulicy nie dożywa pierwszego roku życia.

Jeśli znalazłaś kocię na ulicy, masz trzy rozwiązania:

  • ślepy miot – zabierasz i zanosisz do uśpienia,
  • ślepy miot – zabierasz i próbujesz dokarmiać (szansa na odchowanie miotu na butelce jest niska a śmiertelność wysoka, nawet specjaliści mają problem z utrzymaniem całego miotu przy życiu),
  • miot z otwartymi oczyma – zabierasz i zapewniasz opiekę lub dostarczasz do schroniska,

Czy masz obowiązek pomóc? Nie, nie masz – pomoc to Twój wybór. Dzwonienie po fundacje i stowarzyszenia by pomogły kociętom – nie jest pomocą, jest próbą przerzucenia odpowiedzialności z siebie na kogoś innego. Chcesz pomóc, bierz odpowiedzialność za swoją wolę pomocy. Kto ma więc obowiązek pomóc? Twoja lokalna gmina (nie mają znaczenia wymówki, gmina ma obowiązek ustawowy) ma obowiązek zapewnić kociętom opiekę, pamiętaj, że jeśli miot jest ślepy gmina może podjąć decyzje o eutanazji. Uśpienie miotu z otwartymi oczyma jest zakazane.

Muszę zaznaczyć, że w żadnym wypadku kot urodzony na ulicy, w piwnicy, śmietniku nie jest zwierzęciem dzikim, zwierzęciem wolno żyjącym, ani półdzikim. Koty domowe urodzone na ulicy to koty bezdomne, którym należy się pomoc ze strony człowieka. Pozostawianie kotów domowych na ulicy jest wyrokiem śmierci. Każdego kota niezależnie od jego wieku da się oswoić.

Jednym z największych mitów na temat znajdywanych kociąt, że nie wolno ich dotykać, że matka je odrzuci. Jest to jeden z wielu mitów, można dotykać kocięta i ten dotyk nie spowoduje w żadnym wypadku późniejszej relacji kociąt z matką czy innymi kotami.

Gdy znajdujemy kocięta same – mogą być w różnym stanie zdrowia – jeśli wydają się silne i zdrowe – możemy ich obecność wykorzystać do złapania kociej matki (wtedy ją także kastrujemy, leczymy, oswajamy i szukamy domu), jeśli natomiast są widocznie chore, osłabione zabieramy je bez względu na to, czy matka jest w okolicy, czy nie. Później możemy wrócić po matkę i zabrać n zabieg kastracji. Jeśli warunki atmosferyczne są niekorzystne, nie zastanawiamy się i działamy – nie igrajmy z losem i zdrowiem i życiem kociąt.

Jeśli zgarniemy kocięta same – spada na nas decyzja o uśpieniu lub nie (możemy też trafić na lekarza pro life, czego osobiście współczuję) i wchodzi kwestia regularnego karmienia, u bardzo młodych kociąt dokarmianie odbywa się nawet co godzinę – w zależności od potrzeb kociaka, dochodzi także wygrzewanie, masowanie brzuszków i pilnowanie wypróżniania – prowadzimy kalendarzyk, oraz ważymy kocię codziennie. Powinna waga z dnia na dzień rosnąć, utrzymująca się waga lub spadek mogą stanowić zagrożenie życia.

Jeśli zgarniemy kocięta z matką – kotka zdziczała, bezdomna może być agresywna więc należy się z tym liczyć.

Podstawowym narzędziem, które będziemy potrzebować w przypadku oswajania kotki (wiele zależy od stanu jej zdrowia, bo, mimo iż nie powinna być oddzielana od kociąt, gdy chora, musi być najpierw wyleczona) jest dużo cierpliwości, rozwagi i zrozumienia, że dla kotki złapanie to duży stres – kocięta powinno się w kilka dni oswoić, magię robi dokarmianie, ciepło, uwaga i obecność przy nich. Matka, obserwując pozytywne interakcje z kociętami i nagradzana za neutralną czy pozytywną postawę też powinna się dość szybko przekonać wbrew wielu mitom dorosłe koty także uczą się przez obserwacje nawet młodszych osobników.

Oswajanie, socjalizację matki z kociętami dokonujemy najbezpieczniej przez klatkę wystawową – osłoniętą na początku materiałem (oraz przysłoniętymi bokami, by dać szanse kotce się schować, odizolować, nabrać sił – dajemy budkę/transporter) i z biegiem czasu coraz bardziej wystawiamy ja i kocięta na nowe wrażenia i bodźce.

Należy podkreślić, że kocięta mogą być bardzo chorobliwe, regularne wizyty u lekarz z kociętami lub wizyty lekarz w domu kociąt – są konieczne. Pamiętać należy o odrobaczeniach, szczepieniach, kastracji oraz testach na FIV i FELV. Podczas opieki nad kociętami lub kotami innymi bardzo mocno zwracamy uwagę na higienę osobistą, odkażanie, wyparzanie ubrań (szczególnie gdy mamy kontakt z innymi kotami środowiskowymi/bezdomnymi).