Skip to main content

Od dłuższego czasu widujemy reklamy, ogłoszenia, wpisy na blogach (bardziej lub mnie znanych ekspertów od zachowania – najczęściej bez praktycznego doświadczenia, po krótszym lub dłuższym kursie teoretyczny) gdzie promuje się ziołowe suplementy lub systemy feromonowe wpinane do gniazdek – nie zamierzam podawać marek i nazw by nie robić im reklamy. Firmy te zapewniają czytelników, że ich podopieczny na rozwiązanie problemów z zachowaniem – nie potrzebuje lekarza weterynarii, behawiorysty czy zoopsychologa – potrzebuje właśnie takiego sprayu podłączonego do gniazdka. 

Celowo nie wspomina się o tym, że taki spray działa 3-4 tygodnie i co ten czas trzeba dokupić taką samą buteleczkę (w okolicy 100 zł/miesięcznie). Jest to pewnego rodzaju abonament na spokój, jednak nierozwiązujący problemu. Używanie feromonów czy suplementów uspokajających jest jak naklejanie na nieoczyszczoną ranę plastra, który wchłonie ileś krwi, ale po chwili odpadnie i trzeba zakładać kolejny plaster. Krew chwile przestanie lecieć jednak problem nawróci. By problem zdrowia fizycznego czy behawioralnego rozwiązać można wykorzystać suplementy, czy feromony, ale tylko jako dodatek, nie jako główną metodę rozwiązywania problemu.

Skuteczność podawania ziołowych suplementów czy feromonów różni się od przypadku do przypadku i może wynosić około 30-40% kociej populacji. Są koty, na które feromony czy środki suplementacyjne nie działają wcale, ale mogą wywoływać negatywne efekty (przedstawiciel handlowy pewnej marki przyznał, że efekty uboczne występują u nawet 7% ich klientów) 

Bardzo ważne żeby zaznaczyć, że suplementy podawane w formie feromonów, proszków, tabletek czy granulków – mogą być skuteczne i mogą stanowić element (bardzo ważne!) terapii behawioralnej, mogą być stosowane przez behawiorystę, zoopsychologa czy lekarza weterynarii w ramach uzupełnienia, czy wspomagania terapii behawioralnej lub medycznej.

Oczywiście rozumiem, że wielu opiekunów nabierze się na chwytliwy tytuł i ofertę szybkiego i łatwego rozwiązania problemu. Jednak to tylko pozorna pomoc i pozorne, szkodliwe wrażenie. Po odstawieniu feromonów czy suplementów – problem nawróci z taką samą siłą lub nastąpić nawet eskalacja zachowania co przełoży się na dłuższą pracę, cięższe przeżycia dla opiekunów, zwierząt, jak i zwiększy koszty finansowe współpracy z behawiorystą. Wstępna oszczędność na feromonach i suplementach się nie opłaca.

Mieszko Eichelberger

Zoopsycholog specjalizujący się w zachowaniu kotów domowych. Opiekun zwierząt domowych, edukator oraz pasjonat działań pro przyrodniczych. Moją pasją jest walka o poprawę warunków życia kotów domowych w Polskim systemie prawnym, przy okazji walczę też o wsparcie bioróżnorodności.

Leave a Reply