Ustawa o całkowitym zakazie trzymania psów na łańcuchach oraz zwiększeniu minimalnych rozmiarów boksów dla psów została właśnie przegłosowana przez Sejm i czeka na ostateczne przyjęcie przez Senat. Dla wielu osób może wydawać się, że to historyczna zmiana i przełom dla dobrostanu zwierząt w Polsce. Czy jednak te rozwiązania realnie wpłyną na poprawę traktowania zwierząt, czy będą jedynie zmianą legislacyjną bez odpowiedniego wpływu na rzeczywistość? Zapraszam do polemiki.
Teoretyczna rewolucja – faktyczna korekta
Nowelizacja wyraźnie zakazuje długotrwałego wiązania psa (praktyka powszechna na wsi), praktycznie eliminując łańcuchy z polskiego krajobrazu i ustanawiając katalog wyjątków tylko dla sytuacji krótkotrwałych oraz bezpieczeństwa podczas transportu, zabiegów weterynaryjnych czy spaceru. Podnosi również minimalne wymiary boksów – zależnie od wielkości psa będzie to od 10 m² aż do nawet 20 m² oraz nakłada obowiązek codziennego ruchu poza kojcem.
Argumenty na rzecz poprawy
-
Z perspektywy dobrostanu zwierząt, eliminacja łańcucha chroni przed chronicznym stresem, urazami fizycznymi i szeregiem problemów behawioralnych.
-
Zwiększenie powierzchni boksów to kluczowe wsparcie dla psów żyjących poza domem – dotąd wiele psów spędzało życie na kilku metrach nieutwardzonego terenu, bez zadaszenia i ruchu.
-
Nowe regulacje są ułatwieniem dla służb interwencyjnych – przepisy dotychczasowe (max. 12h na uwięzi, długość min. 3m) były martwe, trudne do egzekwowania i stwarzały pole do nadużyć.
Cienie i wyzwania – czy tylko legislacja wystarczy?
-
Problemem pozostaje egzekucja przepisów: nie każda gmina ma sprawny system kontroli, a świadomość właścicieli, zwłaszcza na terenach wiejskich, bywa ograniczona.
-
Wyjątki ustawowe (np. psy pracujące na gospodarstwach czy służbowe) wykorzystywane mogą być do omijania prawa, zwłaszcza przez osoby odporne na zmiany.
-
Najważniejszą kwestią pozostaje zmiana mentalności – bez kampanii edukacyjnej, przyzwyczajenie do „psa na łańcuchu” może przenieść się na zamknięte, choć większe boksy, nadal pozbawiające psa kontaktu i aktywności.
Wnioski praktyczne – o co walczyć dalej?
Nowa ustawa to z pewnością krok cywilizacyjny – tworzy ramy ochrony zwierząt zgodne z międzynarodowymi standardami. Realna zmiana zależy jednak od systematycznej pracy u podstaw: edukacji, szkoleń dla służb i promocji nowoczesnych, empatycznych wzorców opieki nad zwierzętami. Sam zakaz łańcuchów nie wystarczy, jeśli społeczne przyzwolenie na izolacje, pozbawienie kontaktu i bodźców będzie nadal obecne.
Dlatego, choć warto głośno chwalić ustawę za postęp, nie można na tym poprzestać – czas na długofalową kampanię edukacyjną oraz skuteczną egzekucję prawa. Tylko w ten sposób rzeczywiście zmieni się świat tysięcy polskich psów na lepszy.
Polecam przeczytać ustawę, śledzić jej wdrażanie i rozmawiać z sąsiadami! O prawdziwą zmianę trzeba zadbać wspólnie.