Skip to main content

Czy kot domowy to gatunek inwazyjny? Wnioski po raporcie NIK o IGO

W ostatnim raporcie Najwyższej Izby Kontroli (NIK) dotyczącym inwazyjnych gatunków obcych (IGO) w Polsce ujawniono poważne braki w działaniach administracji publicznej. NIK zwraca uwagę m.in. na nierzetelne kryteria wyboru gatunków uznanych za inwazyjne, brak rozpoznania ich występowania na obszarach chronionych (takich jak rezerwaty czy Natura 2000) oraz brak wyraźnego przypisania odpowiedzialności za identyfikację i kontrolę IGO na poziomie lokalnym. Co istotne, w świetle tej krytyki pojawia się pytanie: czy kot domowy, a szczególnie kot zdziczały, powinien być traktowany jako gatunek inwazyjny?

Kot domowy i jego wpływ na środowisko

Kot domowy (Felis catus), choć udomowiony i powszechnie obecny w naszych domach, w warunkach swobodnego bytowania lub zdziczenia (czyli życia bez opieki człowieka) może stanowić poważne zagrożenie dla rodzimych gatunków. Międzynarodowe raporty, w tym najnowszy dokument IPBES (Międzyrządowej Platformy ds. Różnorodności Biologicznej i Funkcjonowania Ekosystemów), jednoznacznie wskazują kota jako jeden z najbardziej szkodliwych gatunków dla dzikiej fauny. Uważa się, że przyczynił się do wymarcia dziesiątek gatunków ptaków, małych ssaków, a nawet gadów.

W wielu krajach kot zdziczały uznawany jest za gatunek inwazyjny — w Australii, na Nowej Zelandii czy niektórych wyspach europejskich podejmowane są aktywne działania ograniczające jego liczebność. Tymczasem w Polsce kot nie został ujęty w oficjalnym wykazie IGO, mimo że jego wpływ na przyrodę — zwłaszcza w rezerwatach i parkach krajobrazowych — jest dobrze udokumentowany.

https://www.nik.gov.pl/najnowsze-informacje-o-wynikach-kontroli/zwalczanie-gatunkow-inwazyjnych-w-polsce.html

Braki systemowe i luka prawna

Raport NIK zwraca uwagę, że w polskim systemie ochrony środowiska brakuje wyznaczonych podmiotów odpowiedzialnych za rozpoznanie i kontrolę występowania gatunków inwazyjnych. Wszystkie skontrolowane gminy nie prowadziły takich działań. To oznacza, że także populacje zdziczałych kotów — które występują nawet na terenach objętych ochroną — pozostają poza jakimkolwiek nadzorem.

Nie pomaga również społeczna percepcja kota jako „niewinnego zwierzęcia domowego”, która skutecznie blokuje potrzebne debaty o jego roli w środowisku przyrodniczym. Tymczasem to właśnie brak świadomości i brak jednoznacznych przepisów sprawiają, że problem narasta.

Co dalej?

Aby skutecznie chronić bioróżnorodność:

  • należy uwzględnić koty zdziczałe w systemie monitorowania i zarządzania IGO,
  • opracować strategie kontroli populacji, w tym programy ograniczania ich liczebności na terenach chronionych,
  • prowadzić edukację społeczną — uczciwie i bez demonizowania zwierzęcia — o rzeczywistym wpływie, jaki koty wywierają na lokalne ekosystemy,
  • wreszcie: potrzebujemy zmian legislacyjnych, które jasno określą, kto i w jakim zakresie odpowiada za rozpoznanie oraz ograniczanie gatunków szkodliwych dla przyrody.

Podsumowanie

Kot domowy towarzyszy nam od tysięcy lat i może być wspaniałym towarzyszem. Jednak w środowisku naturalnym — zwłaszcza gdy nie jest kontrolowany — może stać się zagrożeniem dla dzikiej fauny. Nie chodzi o piętnowanie kotów, lecz o realistyczne i odpowiedzialne podejście do ochrony przyrody, które obejmuje wszystkie czynniki mające wpływ na równowagę ekosystemów — także te trudne i niewygodne.