Skip to main content

„Kot wolnożyjący” — to wyrażenie wzbudza żywe emocje w środowiskach miłośników kotów. W oparciu o materiały edukacyjne, postanowiliśmy przybliżyć ten temat — przyniesie to korzyść nie tylko osobom, które dzielą swoje życie z kotami, ale i samym kotom — zwierzętom wymagającym od nas realnej pomocy i wsparcia.

Wiele zamieszania wprowadza użyte w ustawie o ochronie zwierząt sformułowanie „koty wolno żyjące”, które jest bardzo podobne do zdefiniowanego w Ustawie określenia „zwierzęta wolno żyjące” —  określenia te nie oznaczają tego samego.

Oba sformułowania niesłusznie są stosowane zamiennie przez wiele organizacji, a nawet urzędów, co wprowadza w błąd i może prowadzić do nadużyć.

Kot domowy nie jest i nigdy nie był zwierzęciem wolnożyjącym. Koty domowe zaliczamy do zwierząt domowych (udomowionych) – jak pies, krowa czy kura. Nie są naturalnie występującym gatunkiem (na terenie Polski są to Ryś – Lynx lynx i Żbik – Felis silvestris).

Koty domowe mogą być zwierzętami bezdomnymi, ale — w myśl ustawy — nigdy nie są zwierzętami dzikimi. Mogą zdziczeć lub urodzić się na wolności i bać się ludzi (problemy socjalizacyjne), ale nadal jest to ten sam gatunek i nie są to wolno żyjące zwierzęta.

Jedyne miejsce w ustawie, gdzie używa się sformułowania „wolno żyjące koty (Art. 11a. ust 2. punkt 2.), to fragment w rozdziale 2., traktujący o zwierzętach domowych, w Art. 11a. dotyczącym z kolei zwierząt bezdomnych. Jeśli koty domowe byłyby zwierzętami wolno żyjącymi, zapisy ich dotyczące byłyby zawarte w Rozdziale 6. — o zwierzętach wolno żyjących.

Kotom domowym przysługuje cała masa innych praw, ale nie dotyczy ich na pewno:

Art. 21. Ustawy o ochronie zwierząt, który brzmi:

„Zwierzęta wolno żyjące stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu…”

Artykuł 21. ustawy o ochronie zwierząt dotyczy zwierząt dzikich, do których kot domowy (gatunek udomowiony) się nie zalicza. Zgodnie z wykładnią Ustawy o ochronie zwierząt, przeprowadzoną przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi:

„wolno, żyjące koty nie mogą być uznane za zwierzęta wolno żyjące (dzikie) w rozumieniu tej ustawy”

Tym samym, nie będąc zwierzętami dzikimi, koty powinny mieć zapewnione domy, socjalizację i — w sposób etyczny oraz z zachowaniem szacunku dla życia — ograniczoną możliwość rozmnażania, co zredukowałoby populację kotów domowych bezdomnych (zdziczałych).

Opinia Polskiej Akademii Nauk jest także jednoznaczna:

W myśl Ustawy o ochronie zwierząt, kot domowy nie powinien być zaliczany do zwierząt wolno żyjących i nieudomowionych. Dbajmy o nasze koty, opiekujmy się nimi mądrze i odpowiedzialnie.

Podsumowując:

mówiąc, czy pisząc na temat kota domowego, przebywającego poza domem człowieka — prawidłową formą nazewnictwa powinno być określenie bezdomny, zdziczały kot. Kot domowy, jako zwierzę udomowione, gatunek towarzyszący człowiekowi, nie może być zwierzęciem dzikim. Może być zwierzęciem zdziczałym, niezsocjalizowanym, mającym problemy socjalne i wykazującym zachowania agresywne w związku z obecnością człowieka. Jednak to dalej jest gatunek zwierzęcia udomowionego.

W związku z tym faktem niektórzy mogą stwierdzić, że daje to przyzwolenie na robienie kotu krzywdy, jednakże żadna forma znęcania się nad jakąkolwiek żywą istotą jest nie do przyjęcia. Minimalizacja, redukcja obecności kota domowego na dworze — powinny być konsultowane ze środowiskami naukowymi biologów i ekologów, w tym także z lekarzami weterynarii i behawiorystami/zoopsychologami.

Kochajmy naszych podopiecznych mądrze. Zwracajmy uwagę na określenia jakich używamy, bo one kreują rzeczywistość.

Źródło: Ustawa o ochronie Zwierząt, Opinia Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Katarzyna Skakuj

Mieszko Eichelberger

Zoopsycholog specjalizujący się w zachowaniu kotów domowych. Opiekun zwierząt domowych, edukator oraz pasjonat działań pro przyrodniczych. Moją pasją jest walka o poprawę warunków życia kotów domowych w Polskim systemie prawnym, przy okazji walczę też o wsparcie bioróżnorodności.

Leave a Reply