Site icon Kocie Porady – zoopsycholog i behawiorysta

Nie każda pomoc to ratunek – krytyka nieodpowiedzialnego odchowywania kociąt przez sukę

W internecie coraz częściej spotykamy historie o „bohaterach zwierząt”, którzy ratują porzucone lub osierocone maluchy. Jednak bywa, że zamiast pomocy, ich działania prowadzą do poważnych błędów, które szkodzą samym zwierzętom i całemu środowisku. Doskonałym przykładem jest sprawa blogerki „Mama i Stetoskop”, która znalazła kocięta i zamiast rozważyć ich humanitarne uśpienie, postanowiła je odchować, dopuszczając do karmienia ich przez niekastrowaną sukę, której sztucznie wywołała laktację.

To jeden z tych przypadków, gdzie brak podstawowej wiedzy zootechnicznej i weterynaryjnej oraz nadmierne emocje przeważyły nad odpowiedzialnością i zdrowym rozsądkiem.

Przede wszystkim, wykorzystywanie suki do karmienia kociąt to błąd z kilku powodów. Po pierwsze, jest to ogromne obciążenie dla psa, który nie był przygotowany do laktacji, co może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych, takich jak zapalenie gruczołów mlecznych. Po drugie, suka nie była wysterylizowana, co otworzyło ryzyko nieplanowanej ciąży, zwiększając w ten sposób problem nadpopulacji zwierząt.

Ponadto, pojawienie się pcheł u psa mogło przejść na kocięta, a brak właściwej kwarantanny znacząco zwiększa ryzyko rozsiewu pasożytów i chorób zakaźnych wśród zwierząt domowych. W przypadku kociąt, które wymagają specjalistycznej opieki, kontakt z pchłami i innymi pasożytami może oznaczać ciężkie komplikacje zdrowotne.

Co więcej, taka sytuacja stanowi zagrożenie epidemiologiczne, potencjalnie narażając całą populację zwierząt domowych oraz ludzi na choroby pasożytnicze i zakaźne.

Najpoważniejszą jednak konsekwencją jest to, co dzieje się poza domem tej blogerki: jej działanie propaguje społeczne mity o ratowaniu zwierząt „za wszelką cenę”, ignorując realne potrzeby i ograniczenia. Wzmacnia także fałszywe przekonanie, że każdą sytuację można rozwiązać własnymi siłami, bez konsultacji z profesjonalistami, weterynarzami czy fachowcami od hodowli i dobrostanu zwierząt.

Takie postępowanie szkodzi społeczności, ponieważ przyczynia się do utrzymania problemów nadpopulacji kotów, zaniedbań w sterylizacji i kastracji oraz rozprzestrzeniania się chorób.

W obliczu rosnącej liczby bezdomnych zwierząt coraz ważniejsze jest podejmowanie decyzji opartych na rzetelnej wiedzy, a nie na emocjach. Odpowiedzialność, fachowość i współpraca z profesjonalistami powinna być normą, a nie wyjątkiem, jeśli naprawdę zależy nam na dobru zwierząt i społeczeństwa.

„Mama i Stetoskop” zamiast pokazywać wzór do naśladowania, niestety przedstawia przykład tego, jak brak przygotowania i wiedzy może prowadzić do społecznie szkodliwych konsekwencji.

Exit mobile version