Zwierzęta pochodzące z pseudohodowli to nie tylko problem etyczny, ale przede wszystkim zdrowotny. Jako zoopsycholog i behawiorysta specjalizujący się w kotach domowych, często spotykam się z przypadkami zwierząt, które cierpią na poważne dolegliwości fizyczne wynikające z nieodpowiedzialnych praktyk hodowlanych. Skutki zdrowotne dla tych niewinnych istot są często dramatyczne i długotrwałe.
Jednym z najpoważniejszych problemów są choroby i wady genetyczne. Pseudohodowcy, w przeciwieństwie do odpowiedzialnych hodowców, nie przeprowadzają badań genetycznych ani testów zdrowotnych przed rozmnażaniem zwierząt. W rezultacie, koty i psy z takich źródeł są znacznie bardziej narażone na szereg poważnych schorzeń. U kotów często obserwuję przypadki kardiomiopatii przerostowej, która może prowadzić do niewydolności serca. U psów natomiast częstym problemem jest dysplazja stawów biodrowych, powodująca ból i ograniczenie ruchomości. Obie te choroby mogą znacząco obniżyć jakość życia zwierzęcia i wymagają kosztownego, długotrwałego leczenia.
Problemy z układem pokarmowym to kolejna plaga wśród zwierząt z pseudohodowli. Wynika to głównie z niedożywienia i karmienia niskiej jakości pokarmem w pierwszych, kluczowych tygodniach życia. Spotykam się z kotami i psami cierpiącymi na chroniczne biegunki, wymioty czy zapalenia jelit. Te dolegliwości nie tylko powodują dyskomfort, ale mogą prowadzić do poważnych niedoborów i wyniszczenia organizmu.
Choroby zakaźne to kolejne zagrożenie. Brak odpowiedniej opieki weterynaryjnej i szczepień w pseudohodowlach sprawia, że zwierzęta są niezwykle podatne na infekcje. Wirusy takie jak panleukopenia u kotów czy parwowiroza u psów mogą być śmiertelne, szczególnie dla młodych osobników o osłabionym układzie odpornościowym.
Nie można też pominąć problemów skórnych. Złe warunki higieniczne w pseudohodowlach to idealne środowisko dla rozwoju pasożytów i grzybic. Widziałem przypadki kotów i psów z zaawansowanymi infekcjami skórnymi, które wymagały miesięcy leczenia i rehabilitacji.
Wady rozwojowe to kolejny smutny efekt nieodpowiedzialnej hodowli. Niedożywienie i brak odpowiedniej opieki podczas ciąży i w pierwszych tygodniach życia mogą prowadzić do poważnych deformacji i zaburzeń wzrostu. Spotykałem szczenięta i kocięta z wadami kończyn, problemami z kręgosłupem czy niedorozwojem narządów wewnętrznych.
Wszystkie te problemy składają się na ogólnie zły stan zdrowia zwierząt z pseudohodowli. Życie w stresie, bez odpowiedniej opieki i w złych warunkach, odbija się na całym organizmie. Zwierzęta te często cierpią na chroniczne zmęczenie, mają osłabiony układ odpornościowy i są bardziej podatne na wszelkiego rodzaju choroby.
Jako specjalista, ale przede wszystkim jako miłośnik zwierząt, nie mogę wystarczająco podkreślić, jak ważne jest, aby nie wspierać pseudohodowli. Kupując zwierzę z takiego źródła, nie tylko narażamy się na wysokie koszty leczenia i emocjonalny ból związany z cierpieniem pupila, ale przede wszystkim przyczyniamy się do perpetuowania tego okrutnego procederu.
Zamiast tego, zachęcam do adopcji zwierząt ze schronisk lub, jeśli ktoś koniecznie chce mieć zwierzę rasowe, do korzystania z usług legalnych, zarejestrowanych hodowli. Tylko w ten sposób możemy mieć pewność, że nasz przyszły pupil otrzymał odpowiednią opiekę od pierwszych dni życia i ma szansę na zdrowe, szczęśliwe życie u naszego boku.
Pamiętajmy, że decyzja o przyjęciu zwierzęcia do domu to odpowiedzialność na wiele lat. Wybierając źródło, z którego pochodzi nasz przyszły przyjaciel, decydujemy nie tylko o jego losie, ale także o tym, czy wspieramy etyczne praktyki w hodowli zwierząt. Bądźmy świadomi i odpowiedzialni – dla dobra naszych czworonożnych przyjaciół.